niedziela, 29 grudnia 2013

piątek, 20 grudnia 2013

Sylwestrowe smokey eyes

Trochę mi zeszło z tym postem, głównie z nagraniem filmiku - robiłam, aż 4 podejścia, a mówi się, że do 3 razy sztuka. U mnie to chyba do bólu :)
Oczywiście i do ostatecznej wersji mam sporo zastrzeżeń (ale to może fakt mojego bojowego nastroju - to już historia na oddzielny post :), ale to chyba najlepsze ze wszystkich nagrań, ale wiem, że i tak komuś się nie spodoba :)
Nie przeciągając zapraszam na filmik z cyklu szybki sposób na.... sylwestrowe smokey. I jeszcze trochę zdjęć.






PODPIS

wtorek, 17 grudnia 2013

Już są! Pędzle POP ART z BH Cosmetics!


W końcu po wielu bojach z urzędem celnym w końcu dotarły :) Świeżutkie i cieplutkie (no może nie do końca) prosto z paczki. Komu, komu? Bo idę do domu :) Ktoś chętny? Jak tak to zapraszamy do zakupu TUTAJ. Spieszcie się, bo zostało ich niewiele.


Odnośnie ceny - jest jaka jest, wiem, że przewidywałam niższą, ale BH Cosmetics nie miało ich w ofercie dla dystrybutorów, więc zamawiałam ze sklepu. Dodając do tego koszty przesyłki + cło, sprzedaje te pędzle po kosztach, bo wiem, że są na nie chętni. Mam już kilka odłożonych dla tych, którzy wcześniej się zgłaszali :)

PODPIS

sobota, 14 grudnia 2013

Taka jestem chora...

Miałam wczoraj wrzucić szybki sposób na smokey, ale nie jestem w stanie go nagrać, ani nawet obfotografować, bo leci mi ciurkiem z nosa i z oka (tak z oka!) - tak wygląda u mnie przeziębienie, jakaś masakra...
Wczoraj leciał "Przed Świtem" - tak, oglądam takie rzeczy i śmieję się przy tym niemiłosiernie, to taki mój lek na depresję :) I wpadłam na pomysł, że skoro jestem chora to zrobię się jeszcze "chorsza" i przemienię się w ciężarną Bellę :) miałam taką ambicję, już nawet wszystko sobie poukładałam w łepetynie co i jak po kolei, ale dzisiaj apogeum "kranu z nosa i oka" i choć bardzo bym chciała to niestety nic mi się nie utrzyma na powiece, która jest non stop mokra i pocierana :(


ę 

Dlatego polecam Wam świetną metamorfozę wykonaną przez JaaackJack :) A ja swoją metamorfozę zrobię jak tylko mi się polepszy.


A wy próbowałyście podobnych matemarfoz?

PODPIS

środa, 11 grudnia 2013

Płynne złoto czyli cienie Satin Aztec z Era Minerals

Dzisiaj taki szybki post, bo nie bardzo mam w tym tygodniu czas, żeby coś dla Was zmontować, ale pod koniec tygodnia (mam nadzieję, że w piątek) uda mi się wrzucić kolejny filmik z cyklu "Prosty sposób na...".

Mam niesamowitą przyjemność poinformować, że nasz sklep poszerza swój asortyment o kosmetyki mineralne, a mianowicie produkty firmy Era Minerals. Mogłabym się troche rozpisać na temat mineralnych, ale to innym razem. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić cienie, a właścieie cień, który urzekł mnie za pierwszym dotknięciem, spojrzeniem i co tam jeszcze może być pierwszego :) Słowem "love at fist sight".

Cień, który chciałam Wam pokazac to Satin Eyeshadow Aztec S11.

 

Cienie są zamknięte w plastikowym słoiczku. Jest ich 1 g, ale uwierzcie mi, są mega wydajne. 


Oczywiście mają zabezpieczające wieczko oraz folię...


 ..ale ja zdecydowanie wole wybierać z otwartego słoiczka.


Po lewej stronie cień aplikowany na mokro (naprawdę zachowuje się jak płynne złoto), po prawej nałożony na sucho pędzelkiem. Jednak zdjęcie nie oddaje nawet odrobiny piękna i uroku tego koloru.

Co mówi producent? W sumie niewiele "cienie atłasowe, bez błyszczących drobinek. Szczególnie dobrze widoczne przy sztucznym oświetleniu." Tu muszę mu przyznać rację, gdy malowałam się w łazience (oświetlenie lustra to 10 żarówek o barwie światłą słonecznego) to po prostu piszczałam z zachwytu. Trwałość na bazie jest idealna, nie wałkują się, nie osypują. Bez bazy nie testowałam bo nawet najlepsze cienie nie mają szans z moją tłustą powieką. 

Ogólnie cieni jest 6 rodzajów i jestem w trakcie ich testowania, ale co jest dla mnie najlepsze w tym wszystkim? Cena!! Za 39 zł dostajesz produkt multifunkcyjny - cień do powiek na sucho, a na mokro może być cieniem, eyelinerem, a nawet farbką do ciała. 
Jeśli ktoś jest zainteresowany zakupem jeszcze przed debiutem w sklepie internetowym, to zapraszam do kontaktu. Myślę, że w przyszłym tygodniu będą już dostępne na naszej stronie. 


PODPIS

środa, 4 grudnia 2013

Prosty sposób na usta, czyli jak obrysować je idealnie!

W związku z nadchodzącymi Mikołajkami oraz faktem, że wspólnie z Klubem Sportowym Fabryką Ciała oraz Salonem Fryzjerskim Salon Expert organizujemy Ladies Night, którego tematem przewodnim będą czerwone usta, postanowiłam przybliżyć Wam prosty sposób na ich malowanie oraz przestrzec przed najczęstszymi błędami. Może zacznę od błędów, wiem, że nie każdy lubi jak się je wytyka, ale sama przyznam się, że konturowanie ust to swego czasu był dla mnie koszmar!

Najczęstsze błędy w makijażu ust:

1. "Skocznia - Wydma" czyli z jednej strony usta wklęsłe z drugiej wypukłe. I to jest grzech, który ja sama popełniałam (nikt nie jest idealny ;p). Jak tego uniknąć? Zrobić sobie zdjęcie. Naprawdę na zdjęciu widać zdecydowanie lepiej wszelkie niedoskonałości niż w lustrze. Obiektyw jest bezlitosny, a lustro czasami pokazuje to co chcemy :)




2. Zły kontur ust, czyli albo nas poniosło albo postawiłyśmy na skrajny minimalizm. Od dawien dawna kobiety marzą o dużych, pełnych ustach. Co się dzieje, jak matka natura nie jest łaskawa i w nieuświadomione łapki wpadnie konturówka? Zdjęcie poniżej.


Jak to jest z małymi ustami? Owszem da się je powiększyć, ale nie w taki sposób jak jest to ukazane na powyższym zdjęciu. Przede wszystkim rezygnujemy z ciemnych pomadek i błyszczyków na rzecz tych jasnych, z drobinkami czy o lustrzanym połysku. Jeśli chcemy powiększyć usta konturówką robimy to po zewnętrznej krawędzi ust, nie kilka milimetrów od niej! I najważniejsza rzecz, najlepiej aby konturówka była w odcieniu ust, nie pomadki. Wtedy można nałożyć sam błyszczyk i usta od razu wydają się pełniejsze.


Co zrobić jeśli jesteśmy posiadaczkami pełnych ust, a chciałybyśmy je odrobinę zmniejszyć? (Tak są na świecie Kobiety, które uważają, że mają za duże usta). Podstawową rzeczą jest zrównanie kolorytu ust z cerą. Gdy mamy to zrobione bierzemy konturówkę w kolorze pomadki (najlepiej matowej, błysk powiększa usta) i malujemy po wewnętrznej stronie krawędzi ust, możemy delikatnie odsunąć się od niej, ale o ile nie ma to być makijaż na sesję, na imprezę przebierańców, nie przesadzaj ze zmniejszaniem, ciemniejszy kolor zrobi to bez zbędnego stresu :)

3. Pomalowane zęby - tego nie trzeba tłumaczyć :)


4. Źle dobrany kolor konturówki - konturówka musi być, albo w kolorze pomadki, albo w kolorze stapiającym się z ustami. To już nie te czasy kiedy kontrast na ustach był modny - nie mylić z makijażem ombre ust.

(Tu akurat kobietka odtwarzała makijaż Pam z Czystej Krwi, jednak nie udało mi się znaleźć innego ładnego zdjęcia w necie obrazującego, to co chcę pokazać)

5. Źle dobrany kolor pomadki/błyszczyka. Jak wspominałam w punkcie 2, kolor naszych ust musimy dobrać nie tylko do makijażu, ale do powiedzmy "możliwości" naszych ust. Duże usta pomalowane jasną pomadką/błyszczykiem skupią całą uwagę na sobie, poniżej macie przykład.


Tak samo będzie z małymi ustami. Pomalowane zbyt ciemną pomadką będą jedynie tworzyły poziomą linię na twarzy.

To tyle o błędach, poniżej macie schemat - krok po kroku - jak obrysować usta konturówką, a jeszcze niżej dla wytrwałych filmik.

Sposób na szybką naukę konturowania ust.


I filmik dla wytrwałych :) Pamiętajcie o zmianie jakości na HD!


Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, wątpliwości - śmiało, chętnie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami.

PODPIS